Od kiedy zaczęłam pić kawę, częściej niż tylko od święta, ciężko mi wyobrazić sobie poranek bez jej smaku. Jej aromat jest tym, co stawia mnie na nogi i pozwala pozytywnie rozpocząć nowy dzień.
Teraz, gdy coraz krócej świeci słońce, jej towarzystwo cenię sobie jeszcze bardziej. Obowiązkowo powinna być aromatyczna i dobrej jakości, w końcu chcę by wypełniała moje kubki smakowe i odurzała zapachem 😀 .
Gryfny Kafyj
Gryfny Kafyj to moja ulubiona lokalna kawiarnia. Stanowi obowiązkowy punkt każdego wyjścia w okolice centrum mojego miasta. Wizyta w Kafyju to świetny pretekst do spotkania z przyjaciółmi (niezależnie od wieku – bowiem kawiarnię odwiedza młodzież i Ci, którzy miłośnikami małej czarnej stali się wiele lat przede mną). Domowa atmosfera oraz dochodzący zewsząd zapach kawy, pozwalają zatrzymać się tutaj na moment i cieszyć chwilą.
W Gryfnym Kafyju bariści zaskakują wyborem ziaren z różnych stron świata i palarni, dając tym samym możliwość poszerzenia kawowych horyzontów. Gryfne menu oferuje: espresso, flat white, wyśmienite latte – które idealnie współgra z moim ulubionym syropem o smaku solonego karmelu 😉 , cappuccino, americano i różne wariacje na temat napoi sezonowych.
Jak już zdążyłam przyznać, jestem oddaną miłośniczką „gryfnej’ kawy. Grzechem byłoby nie wspomnieć jednak o tym, że w Kafyju możemy znaleźć rozmaite słodkości takie jak: drożdżowe bułeczki cynamonowe, beza pavlova czy tarta z kardamonem, które zabierają podniebienia prosto do raju!
Gryfny Kafyj, to bez dwóch zdań moja ulubiona kawiarnia w Tarnowskich Górach. Warto do niej zajrzeć by spędzić miło popołudnie z przyjaciółmi czy samotny wieczór z książką. Rozbrzmiewająca jazzowa muzyka i unoszący się w powietrzu zapach kawy sprawiają, że nie chce się stąd wychodzić!