Dolce far niente
Italia. Ósma rano. Bezchmurne niebo. Słońce leniwie praży moją skórę. Wiatr figlarnie głaszcze mnie po twarzy. W powietrzu unosi się morska bryza. Stoję na plaży. W uszach rozbrzmiewa delikatny szum fal…
Wszystkiego mieć nie można…
Nie odbyłam niezliczonej ilości podróży do Włoch i nie mam ulubionej, włoskiej destynacji. Mój mąż nie jest Włochem, a ja nie znam włoskiego. Na miano italofila nie zasługuję wcale. Mimo to za każdym razem, kiedy zajadam się kawałkiem ulubionej margherity – myślę sobie, że w poprzednim wcieleniu byłam Włoszką 😉. Zdecydowanie.
Mam ogromną słabość do południowego słońca i włoskiej kuchni. Dobrze schłodzonym prosecco także nie wzgardzę 😉. Co może tłumaczyłoby w niewielkim stopniu, nieprzyzwoicie duże zapotrzebowanie na makaron w mojej diecie. Myślę, że w słonecznej Italii nawet bez znajomości włoskiego, z łatwością dogadałabym się z niejedną nonną w kuchni. Wszak nie od dziś wiadomo, że jedzenie łagodzi obyczaje.
Italia na talerzu
A gdyby tak tą Italię zjeść całą… Można? Z książką Bartka Kieżuna nie będzie to trudne. Autor Italii do zjedzenia, w nie byle jaki sposób przybliża nam historię włoskiej sztuki oraz kuchni. Przy okazji dzieląc się przepisami, dzięki którym odbycie podróży z Genui do Neapolu, jest możliwe bez wychodzenia z domu. Podróży kulinarnej i niezwykle smacznej.
Italia do zjedzenia, to takie Włochy w pigułce. Trochę przewodnik, trochę książka kucharska – w nowym i nietradycyjnym wydaniu. Pełno w niej zdjęć, dzięki którym już w kilka chwil mamy całą Italię na talerzu. „Niestety”, wspomniane przepisy mają moc wzmagania uczucia głodu. A nieodparta chęć wypróbowania kolejnych sprawia, że nie będziecie mogli spać spokojnie 😉.
Gdybym miała wskazać rozdział, fragment lub ulubiony przepis w książce, z pewnością bym poległa. Uwodzą pięknie opowiedziane historie Krakowskiego Makaroniarza, jak i miłe dla oka fotografie. Bartek Kieżun opisuje miejsca w taki sposób, że od razu mamy ochotę do nich pojechać, a zdjęcia dań sprawiają, że chcielibyśmy je jeść i gotować!
Italia do zjedzenia, jest idealną propozycją dla wszystkich, którzy lubią gotować. Dla miłośników włoskiej kuchni, sztuki, jak i samych Włoch. Również dla tych, którzy planują swoją pierwszą włoską podróż, nawet jeżeli tylko kulinarną. Dla tych, którzy w Italii byli i wiedzą o niej wszystko, jak i dla tych, którzy nie znają jej wcale. Ciao!