19 południk
W Katowicach, jak w każdym dużym mieście nie brakuje miejsc, które warto odwiedzić. Poza poza bogatą ofertą kulturalną, posiadają również niemniej atrakcyjną paletę kulinarną. Są miejsca w których można dobrze zjeść, a wśród nich z kolei takie, w których zjeść dobrze nie tylko trzeba, a nawet wypada. Nie sposób wymienić tu wszystkich miejsc naraz, które co rychlej w prężnie rozwijającej się metropolii, wyrastają niczym grzyby po deszczu.
„Prohibicja po Śląsku”
Raz po raz w licznie tworzonych rankingach, pojawia się restauracja Śląska Prohibicja. Obok pięknego górniczego osiedla, którego tutaj nie trzeba przedstawiać nikomu – stanowi obowiązkowy punkt wycieczki po mieście. Znaleźć ją można wśród familoków, w najsłynniejszej dzielnicy Katowic. To tu, w otoczeniu charakterystycznej zabudowy z czerwonej cegły, godnie reprezentuje tradycje kuchni śląskiej.
Warzymy, nie śpimy…
Wszystkiemu co dzieje się w kuchni, a dzieje się w niej naprawdę dużo, szefuje zawsze uśmiechnięta zwyciężczyni piątej edycji programu Master Chef – Magdalena Nowaczewska. To właśnie dzięki niej możemy przeżyć nietuzinkową przygodę kulinarną. Jednak chcąc udać się do Śląskiej Prohibicji, warto zadbać o wcześniejszą rezerwację. Fama o pysznej kuchni rozniosła się w mgnieniu oka, a wygłodniałych ochotników na Śląski Klasyk nie brakuje 😉 .
Co prawda nie samą roladą i żurem menu Śląskiej Prohibicji stoi! Obok tradycyjnych dań kuchni regionalnej i polskiej, znajdziemy tutaj również coś z włoskim akcentem, jak domowe ravioli z bobem znane gościom restauracji, jako Ulepce.
Maszkety
Po obiedzie dla osłody, jeden z najbardziej spektakularnych deserów, którego pochodzenie do dnia dzisiejszego nie zostało ustalone. Jest więc trochę nowozelandzki i nieco australijski, a gdyby ktoś nie domyślił się jeszcze o czym mowa, to Pavlowa na Nikiszu. Dla tych, co z kolei od bezy wolą jabłka – Krucha Charlotte „do usług”. Oba desery polecam wszystkim!
Jo Ci przaja!
Nikiszowiec, to bez dwóch zdań magiczne miejsce. Zdecydowanie bywam tutaj zbyt rzadko, a warto tu zajrzeć choćby na chwilę. Powodów i okazji w ciągu roku jest całe mnóstwo. Może to być leniwy spacer wśród familoków, obiad w Śląskiej Prohibicji, wizyta na Jarmarku Bożonarodzeniowym i wiele innych. Każdy powód jest dobry i każdy znajdzie tutaj coś dla siebie! A Wy byliście już na Nikiszu?